No dobra, jestem lżejszy o 855 zeta...
Wymiana czujnika położenia pedału gazu + wtyczki (podobno) + kontrola i naprawa (podobno) wiązki + diagnostyka CLIP. Jak ja nie lubię elektroniki w motoryzacji... Twingo jeździ normalnie...narazie.
Natomiast...
znowu nie mogłem go zgasić...podjeżdżam do sklepu wyjmuję kluczyk ze stacyjki, radio gaśnie a silnik chodzi. Nawrotka do warsztatu, pokazuję co się dzieje i brak pomysłu. Po jakiejś chwili sam doszedłem, że jak wyłączę światła to mogę zgasić silnik. Taka ciekawostka: przekręcam i wyjmuje kluczyk, silnik chodzi, gaszę światła i silnik gaśnie normalnie...
Od jakiegoś czasu mam tak, że po przekręceniu kluczyka włączają się pozycje, ale do tej pory reszta działa normalnie...dopiero od włączenia się kontrolki 'ekg' pojawił się problem w wyłączaniem silnika... Błędów w systemie nie było, poza potencjometrem...
Jakieś sugestie co może zwierać na linii dźwigni świateł/stacyjki/układu zapłonowego
Narazie nie jest to mega problem, ale jak znam życie pewnie się pogorszy...
Tak jak lubię to Twingo, to już kolejny problem 'z kabelkami' w ciągu tych 5 miesięcy trochę mnie drażni (impulsator, wtyczka poduchy, potencjometr gazu, światła/zapłon i jeszcze zacina się przełącznik szyby kierowcy)...
-- Połączono posty: 10 maja 2018, 22:26 --
Znalazłem winowajcę, było zwarcie w przełączniku szyby kierowcy. Przejrzałem lampy przód, tył, zmieniłem żarówki dwuwłóknowe, poczyściłem styki i nic. Dziś się wziąłem za zacinający się przełącznik szyby i się przy okazji okazało, że to on zwierał (a dokładniej jedna nóżka diody od podświetlenia). Teraz powinno być ok. Taka pierdoła a silnika wyłączyć nie można...