25 lut 2013, 22:50
Takie tam przygody, prawie w garażu.
Jak kupowałem żabomobila to wszystkie elementy plastikowe (pokretła, włączniki, popielniczka, ramka obudowy regulatorów) były bardzo brudne i bardzo się kleiły.
Dziś miałem wreszcie czas żeby choć trochę to doczyścić. Porażka. Jakby ktoś gumę do żucia w sprayu użył.
Wyczyściłem popielniczkę, ramkę obudowy regulatorów i gałki regulatorów. Użyłem (wszystko robiłem w domu):
1. Płyn do naczyń - lipa, mało skutkowało
2. Spirytus... no cóż, do mycia słabo się tu nadał. (pod koniec żałowałem, że przed tą pracą go nie wypiłem)
3. Benzyna - średnio
4. Zmywacz do paznokci - zszedł lakier (próbowałem od wew. strony, nie ma strat). Na marginesie, czy ten plastik nie jest barwiony w masie? a może jakiś wcześniejszy Adam Słodowy to sobie wszystko pomalował? A może barwione w masie są tylko niektóre kolory?
5. W przypływie złości nawet amol.... tylko mi smród został.
6. CIF i nowa gąbka. No wreszcie coś sie ruszyło. 5 podejść do elementu, ale już się nie klei.
Patrzyłem na Allegro od razu na nowe przełączniki. Jakieś wszystkie takie brudne też się wydają. To jakaś wada jest? a może poprzedni właściciel nie był zwolennikiem czystości?
Wiem, że w passatach w pewnym okresie też plastik się "łuszczył".
Jutro podchodzę do włączników świateł przeciwmgielnych, ogrzewania szyby i wichajstrów do szyb.
Nie jestem mechanikiem. Jestem inżynierem budownictwa. Mogę zbudować garaż lub zamurować Twingo.
Motto: Wbity wkręt, trzyma mocniej, niż wkręcony gwóźdź