Monika pisze:Tak się chwaliliście kiedy Wam koty zginęły to i ja się "pochwalę" że niestety już kitlerka nie zobaczymy...
Nie wiem kto ją pod moją nieobecność wypuścił z jej pokoju do mojego, gdzie okna były otwarte, pewnie przypadek jak kumpel wyłączał sprzęty podczas burzy... ale pokonało ją piąte piętro
Kiciusie szybko oddajemy, biała łapka już w nowym domku, albinosek jutro o 8 się wyprowadza, czekamy na decyzję co z murzynkiem (ktoś by wziął?) a Sasio wygląda na to że zostaje...
miałem kilka kotów i każdy był inny tylko trzy przykłady
a nawet jeża przez 7 lat w domu .
miałem kot który po trawi wyskoczyć z 4 piętra i nic jemu nie było i nie wrócił po któreś uciecze ( tylko 1 rok )
a drugi sobie wędrował po balkonach w gości do sąsiadów i wypierał się zemną na długie wycieczki samochodem na ryby /grzyby jak piesek wszędzie szedł ( o tym było by pisać długo ) był przez 19 lat
a trzeci tylko sobie po balustradzie balkonowej chodził i jak z daleka zał-warzył swojego to włączała się jemu syrena ( miauczenie ) był przez 14lat